Śniło jej się że jest na łace. Wokół niej pelno kwiatów, niebo było błękitne jak nigdy a ona siedziała tam sama na kocu, który sama zabrała. Siedziała i czytała książkę o tym jak zakochać się w 5 sekund. Dalej nie miała pojęcia co się wydarzyło, ponieważ obudziła się, Od ruchowa wyjęła telefon i zobaczyła, że za nie całą godzinę zaczyna pracę ''Czy ja nigdy nie mogę wstać normalnie ?'' - zadała sobie to pytanie w głowie po czym wstała i udała się do toalety. Po umyciu i ubraniu się wyszła z niej, zjadła śniadanie i ruszyła do pracy.. Kiedy była już pod komendą poczuła czyjąś dłoń na pośladku, odwróciła się z zamachem i uderzyła napastnika w policzek lecz to nie podziałało.
- Zostaw mnie - krzyczała w niebo głosu lecz to nic nie dało, ponieważ po chwili zakrył jej usta dłonią i pociągnął za sobą do samochodu. Rzucił na tylnie siedzenia i grzecznie poprosił aby nic głupiego nie robiła. Ola ze strachu nie drgnęła. Z tego co zdążyła zauważyć jej napastnikiem był wysoki mężczyzna o dobrze zbudowanej figurze. Szarpanina z nim dobrze by się nie skończyła, dlatego kobieta się podała. ''Już jesteśmy kwiatuszku'' - oznajmił z cwaniackim uśmieszkiem. Wysiadł z samochodu, otworzył tylnie drzwi i chwycił Olę za nadgarstek mocno ściskając.
-Możesz mnie zostawić w spokoju ? - zapytała z łzami w oczach. Nigdy się nie tak nie bała, ale teraz nie miało to znaczenia, Najważniejsze dla niej w tej dramatyczniej chwili było to jak ma się wyrwać i gdzie uciec od tego niebezpiecznego mężczyzny.
- Zostawię jak się trochę zabawimy - z cwaniackim uśmieszkiem spojrzał na Olę. Szli tak z 10 minut po czym znaleźli się w jakimś porzuconym budynku. Można było wnioskować, że był to jakiś stary, poniszczony dom w którym nie mieszkał nikt chyba ze 100 lat. Weszli powolnym krokiem przez drzwi frontowe i kiedy przekroczyli próg domu Ola zaczęła się szarpać lecz bez skutku mężczyzna cały czas trzymał ją mocno.
- Teraz się zabawimy złociutka - uśmiechnął się do niej. Ola zaczynała układać plan działania w głowię. - Okey kotku - również się uśmiechnęła. Widać, że napastnik nie spodziewał się takiej zmiany sytuacji. Kobieta zbliżyła się do niego i wbiła się w jego dolną wargę. Odwzajemnił gest i położył dłonie na jej biodrach przy czym przysunął ją do siebie. Po chwili zjechał pocałunkiem na szyje .. kiedy jego usta znajdowały się przy biuście Ola z całej siły walnęła go w krocze powodując upadek.
- Suka ..- zaczął lecz nie skończył ponieważ kobiety przy nim już nie było. Ona biegła i płakała krzycząc ''Pomocy'' ale nikt nie słyszał jej wołania. Biegła cały czas przed siebie aż nie poczuła ziemi w ustach.
Komenda miejska we Wrocławiu 14.30
- Do wszystkich jednostek zaginęła jedna policjantka ostatni raz była widziana wczoraj na komendzie. Jej telefon został znaleziony kilka metrów przez komendą, Prawdopodobnie doszło do porwania. Aleksandra Wysocka powtarzam Aleksandra Wysocka poszukiwana. - dyżurny skończył i usłyszał otwieranie drzwi.
- Powiadomiłeś .. - zaczął komendant
- Tak komendancie powiadomiłem wszystkie jednostki. Znajdziemy Olę obiecuje - dokończył Jacek. Podobała się mu policjantka choć widział ją zaledwie kilka razy.
Po chwili było słychać tylko trzaśnięcie drzwiami.
- Jacuś ? - zapytała Paulina która wychyliła się za drzwi.
- Tak ? - odpowiedział zrezygnowany.
- Wysłałbyś patrol 05 i 08 na poszukiwanie Aleksandry ?
- Czemu akurat te dwa ? - zapytał zaciekawiony
- To są dwa patrole, które mają dobre nawet bardzo dobre wyniki - powiedziała stanowczo
- Już się robi - puścił jej oczko
Przepraszam, że taki krótki ale następne opowiadanie mam nadzieje że rozwali was długością
Super czekam na dalsze
OdpowiedzUsuńSuper czekam na dalsze
OdpowiedzUsuńOpowiadanie po prostu niesamowite, genialne.
OdpowiedzUsuńNie potrafię opisać tego słowami.
Ach, zaczęło się tak dobrze i spokojnie, Ola czytała sobie książkę.
Zastanawiam się kto to mógł być?
Oby Ola wyszła z tego cała i zdrowa.
Muszą ją szybko znaleźć, i złapać tego bandyte
Od razu za kratki!. Hi, hi. ;)
Piszesz genialnie, opowiadanie fenomenalne.
Pozdrawiam serdecznie.
Bartek M.
Oj robi się ciekawe czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuń