poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Czy to napewno ona ?

Ola obudziła się w mieszkaniu, ale na pewno nie w swoim.  Po chwili czasu poczuła woń krwi, zaczęła patrzeć na każde miejsce swojego ciała, ale nie zauważyła nawet kropelki krwi.
- Głowa - pomyślała i odruchowo się za nią złapała. Już wiedziała dlaczego tak mocno ją boli. Czuła, że upadku napastnik ją dogonił.  Mężczyzna nie dał za wygraną dlatego kiedy Ola wybiegła, wybiegł za nią mimo bólu, który czuł w kroczu. Kiedy zauważył ślady odciśnięte na błocie wiedział, że na 80 % należą one do kobiety. Nie mylił się, kiedy dogonił ją ona leżał na ziemi. Aby nie ponowiła swojej próby ucieczki walną ją z całej siły dosyć grubym patykiem. Straciła przytomność  a on wziął ją na ręce i zaniósł do samochodu po czym zawiózł do swojego mieszkania.
- Wstałaś już kochaniutka - wszedł przez próg drzwi, które prowadziły do salonu. Aleksandra leżała na ziemi, dokładnie na panelach, które były prawdopodobnie w jej krwi.
- Odwal się i zawieź mnie do domu debilu - odpowiedziała mu dość zrezygnowana, miała już dość tego co tu się działo.
- Odwiozę jak skończymy to co zaczęliśmy moja droga - uśmiechął się do niej cwanicko i podszedł bliżej.
- Tylko, że my nic nie zaczęliśmy - odsunęła się widząc jego zamiary.
- Zaczęliśmy zaczęliśmy. Ale ostrzegam, że jeżeli nie będziesz posłuszna to zajmie się tobą ktoś inny. Bardziej brutalniejszy niż ja. A i jeszcze jedno z tąd mi nie uciekniesz więc nawet lepiej nie próbój tak dla twojego dobra.
Kobieta zaczęła się odsuwać i osuwała by się dalej gdyby nie to, że właśnie natkneła się na ścianę. Spojżała błagalnie na napastika i zapytała
- Jak chcesz podam ci się, ale jak pozwolisz zamówić mi coś do jedzenia bo zgłodniałam. Odsunął się od niej i zabrał ze stolika telefon.
- Masz ale bez żadnych numerów ty suko - zaśmiał się sam ze swojego żartu. Ola nie miała zamiaru tracić takiej okazji, dlatego zadzwoniła na policję.
-Chciałabym zamówić pizze - powiedziała dość wystraszona
- Haloo to jakiś żart ?
- Tak może być  50 cm
- Ola to ty ?
- Jaki adres ? Mi****** 3/12 Tylko proszę jak najszybciej - powiedziała błagalnym głosem
Rozłączyła się i oddała telefon mężczyźnie. Zapomniała tylko o jednej rzeczy. Zapomniała wykasować numer.
- Widzę, że jednak nie zamówiłaś tej pizzy - uśmiechnał się oglądając w telefonie połączenia wychodzące. - Jeżeli tak się bawimy to nie będę wzlekał. - Podszedł do niej złapał za nadgarski i uśmiechnał. Zaczał ściągać jej ubranie a potem swoje. Mimo prób wyszarpania się Ola i tak była bezbronna. Krzyczała, szarpała się lecz to nic niedało. Policji nadal nie było kobieta coraz bardziej się bała.  Mężczyzna powoli zaczął się wgłębiać a Ola powoli zaczeła się podawać ...
Komenda Miejska Wrocław
- Jacek pukać cię nie nauczyli ? - zapytał komendant podwładego, kiedy wbiegł do jego biura bez pukania.
- Dzwoniła Ola. Zamówić pizze. - powiedział zdyszany
- Może ci się przesłyszało
- Napewno nie to na pewno była Ola jestem tago pewny. Panie komendancie mimo wszystko trzeba to sprawdzić. Mam adres.
- No dobrze wyślij dwa patrole i antyterorystów. Ja pojadę z którymś patrolem.
Jacek wyszedł i jak najszybciej pobiegł do radia aby zawiadomić dwa patrole.
- 05 i 08 macie wezwanie. Prawdopodobnie Ola nasza policjantka jest uwięziona na Mi*******za 3/12. Jeździe tam jak najszybciej.
Oba patrole ruszyły pod wzkazany adres.
- Poczekajmy na atyterorystów Mikołaj
- Nie ma takiej opcji
Wszedł do mieszkania. To co tam zobaczył przeraziło go. Na podłodzę leżała Ola cała we krwi, jej ubrania było podarte a głowa roztrzaskana.
- Zdzwoń po karetkę - powiedział mężczyzna a sam ułożył delikatnie kobietę w bezpiecznej pozycji.
- Będą za 20 minut
- Sami ją tam zawieziemy. Nie ma ani chwili aby czekać na karetkę. Zawiodą tylko Jacka, że Olę znaleźliśmy, ale bez napastnika. 
- Już się robi
Mikołaj w tym czasie wsunął jedną rękę pod kolana Aleksandry a drugą pod jej głowę. Lekko podżucił i zniośł ze schodów do radiowozu.   Jechał najszybciej jak potrafił. W głowię miał tylko jedno aby zdążyć, aby ona przeżyła.




--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Miało być długie ale wyszło tak, że nie jest. Mam nadzieje że i tak wam się spodoba i z niecierpliwością będziecie czekać na kolejne opowiadanie.

sobota, 27 sierpnia 2016

POMOCY !!

Śniło jej się że jest na łace. Wokół niej pelno kwiatów, niebo było błękitne jak nigdy a ona siedziała tam sama na kocu, który sama zabrała. Siedziała i czytała książkę o tym jak zakochać się w 5 sekund. Dalej nie miała pojęcia co się wydarzyło, ponieważ obudziła się, Od ruchowa wyjęła telefon i zobaczyła, że za nie całą godzinę zaczyna pracę ''Czy  ja nigdy nie mogę wstać normalnie ?'' - zadała sobie to pytanie w głowie po czym wstała i udała się do toalety. Po umyciu i ubraniu się wyszła z niej, zjadła śniadanie i ruszyła do pracy.. Kiedy była już pod komendą poczuła czyjąś dłoń na pośladku, odwróciła się z zamachem i uderzyła napastnika w policzek lecz to nie podziałało.
- Zostaw mnie - krzyczała w niebo głosu lecz to nic nie dało, ponieważ po chwili zakrył jej usta dłonią i pociągnął za sobą do samochodu. Rzucił na tylnie siedzenia i grzecznie poprosił aby nic głupiego nie robiła.  Ola ze strachu nie drgnęła. Z tego co zdążyła zauważyć jej napastnikiem był wysoki mężczyzna o dobrze zbudowanej figurze. Szarpanina z nim dobrze by się nie skończyła, dlatego kobieta się podała. ''Już jesteśmy kwiatuszku'' - oznajmił z cwaniackim uśmieszkiem. Wysiadł z samochodu, otworzył tylnie drzwi i chwycił Olę za nadgarstek mocno ściskając.
-Możesz mnie zostawić w spokoju ? - zapytała z łzami w oczach. Nigdy się nie tak nie bała, ale teraz nie miało to znaczenia, Najważniejsze dla niej w tej dramatyczniej chwili było to jak ma się wyrwać i gdzie uciec od tego niebezpiecznego mężczyzny.
- Zostawię jak się trochę zabawimy - z cwaniackim uśmieszkiem spojrzał na Olę. Szli tak z 10 minut po czym znaleźli się w jakimś porzuconym budynku. Można było wnioskować, że był to jakiś stary, poniszczony dom w którym nie mieszkał nikt chyba ze 100 lat.  Weszli powolnym krokiem przez drzwi frontowe i kiedy przekroczyli próg domu Ola zaczęła się szarpać lecz bez skutku mężczyzna cały czas trzymał ją mocno.
- Teraz się zabawimy złociutka - uśmiechnął się do niej.  Ola zaczynała układać plan działania w głowię. - Okey kotku - również się uśmiechnęła. Widać, że napastnik nie spodziewał się takiej zmiany sytuacji. Kobieta zbliżyła się do niego i wbiła się w jego dolną wargę. Odwzajemnił gest i położył dłonie na jej biodrach przy czym przysunął ją do siebie. Po chwili zjechał pocałunkiem na szyje .. kiedy jego usta znajdowały się przy biuście Ola z całej siły walnęła go w krocze powodując upadek.
- Suka ..- zaczął lecz nie skończył ponieważ kobiety przy nim już nie było.  Ona biegła i płakała krzycząc ''Pomocy'' ale nikt nie słyszał jej wołania. Biegła cały czas przed siebie aż nie poczuła ziemi w ustach.

Komenda miejska we Wrocławiu 14.30
- Do wszystkich jednostek zaginęła jedna policjantka ostatni raz była widziana wczoraj na komendzie. Jej telefon został znaleziony kilka metrów przez komendą, Prawdopodobnie doszło do porwania. Aleksandra Wysocka powtarzam Aleksandra Wysocka poszukiwana. - dyżurny skończył i usłyszał otwieranie drzwi.
- Powiadomiłeś .. - zaczął komendant
- Tak komendancie powiadomiłem wszystkie jednostki. Znajdziemy Olę obiecuje - dokończył Jacek. Podobała się mu policjantka choć widział ją zaledwie kilka razy. 
Po  chwili było słychać tylko trzaśnięcie drzwiami.
- Jacuś ? - zapytała Paulina która wychyliła się za drzwi.
- Tak ? - odpowiedział zrezygnowany.
- Wysłałbyś patrol 05 i 08 na poszukiwanie Aleksandry ?
- Czemu akurat te dwa ? - zapytał zaciekawiony
- To są dwa patrole, które mają dobre nawet bardzo dobre wyniki - powiedziała stanowczo
- Już się robi - puścił jej oczko




Przepraszam, że taki krótki ale następne opowiadanie mam nadzieje że rozwali was długością