Ola obudziła się w mieszkaniu, ale na pewno nie w swoim. Po chwili czasu poczuła woń krwi, zaczęła patrzeć na każde miejsce swojego ciała, ale nie zauważyła nawet kropelki krwi.
- Głowa - pomyślała i odruchowo się za nią złapała. Już wiedziała dlaczego tak mocno ją boli. Czuła, że upadku napastnik ją dogonił. Mężczyzna nie dał za wygraną dlatego kiedy Ola wybiegła, wybiegł za nią mimo bólu, który czuł w kroczu. Kiedy zauważył ślady odciśnięte na błocie wiedział, że na 80 % należą one do kobiety. Nie mylił się, kiedy dogonił ją ona leżał na ziemi. Aby nie ponowiła swojej próby ucieczki walną ją z całej siły dosyć grubym patykiem. Straciła przytomność a on wziął ją na ręce i zaniósł do samochodu po czym zawiózł do swojego mieszkania.
- Wstałaś już kochaniutka - wszedł przez próg drzwi, które prowadziły do salonu. Aleksandra leżała na ziemi, dokładnie na panelach, które były prawdopodobnie w jej krwi.
- Odwal się i zawieź mnie do domu debilu - odpowiedziała mu dość zrezygnowana, miała już dość tego co tu się działo.
- Odwiozę jak skończymy to co zaczęliśmy moja droga - uśmiechął się do niej cwanicko i podszedł bliżej.
- Tylko, że my nic nie zaczęliśmy - odsunęła się widząc jego zamiary.
- Zaczęliśmy zaczęliśmy. Ale ostrzegam, że jeżeli nie będziesz posłuszna to zajmie się tobą ktoś inny. Bardziej brutalniejszy niż ja. A i jeszcze jedno z tąd mi nie uciekniesz więc nawet lepiej nie próbój tak dla twojego dobra.
Kobieta zaczęła się odsuwać i osuwała by się dalej gdyby nie to, że właśnie natkneła się na ścianę. Spojżała błagalnie na napastika i zapytała
- Jak chcesz podam ci się, ale jak pozwolisz zamówić mi coś do jedzenia bo zgłodniałam. Odsunął się od niej i zabrał ze stolika telefon.
- Masz ale bez żadnych numerów ty suko - zaśmiał się sam ze swojego żartu. Ola nie miała zamiaru tracić takiej okazji, dlatego zadzwoniła na policję.
-Chciałabym zamówić pizze - powiedziała dość wystraszona
- Haloo to jakiś żart ?
- Tak może być 50 cm
- Ola to ty ?
- Jaki adres ? Mi****** 3/12 Tylko proszę jak najszybciej - powiedziała błagalnym głosem
Rozłączyła się i oddała telefon mężczyźnie. Zapomniała tylko o jednej rzeczy. Zapomniała wykasować numer.
- Widzę, że jednak nie zamówiłaś tej pizzy - uśmiechnał się oglądając w telefonie połączenia wychodzące. - Jeżeli tak się bawimy to nie będę wzlekał. - Podszedł do niej złapał za nadgarski i uśmiechnał. Zaczał ściągać jej ubranie a potem swoje. Mimo prób wyszarpania się Ola i tak była bezbronna. Krzyczała, szarpała się lecz to nic niedało. Policji nadal nie było kobieta coraz bardziej się bała. Mężczyzna powoli zaczął się wgłębiać a Ola powoli zaczeła się podawać ...
Komenda Miejska Wrocław
- Jacek pukać cię nie nauczyli ? - zapytał komendant podwładego, kiedy wbiegł do jego biura bez pukania.
- Dzwoniła Ola. Zamówić pizze. - powiedział zdyszany
- Może ci się przesłyszało
- Napewno nie to na pewno była Ola jestem tago pewny. Panie komendancie mimo wszystko trzeba to sprawdzić. Mam adres.
- No dobrze wyślij dwa patrole i antyterorystów. Ja pojadę z którymś patrolem.
Jacek wyszedł i jak najszybciej pobiegł do radia aby zawiadomić dwa patrole.
- 05 i 08 macie wezwanie. Prawdopodobnie Ola nasza policjantka jest uwięziona na Mi*******za 3/12. Jeździe tam jak najszybciej.
Oba patrole ruszyły pod wzkazany adres.
- Poczekajmy na atyterorystów Mikołaj
- Nie ma takiej opcji
Wszedł do mieszkania. To co tam zobaczył przeraziło go. Na podłodzę leżała Ola cała we krwi, jej ubrania było podarte a głowa roztrzaskana.
- Zdzwoń po karetkę - powiedział mężczyzna a sam ułożył delikatnie kobietę w bezpiecznej pozycji.
- Będą za 20 minut
- Sami ją tam zawieziemy. Nie ma ani chwili aby czekać na karetkę. Zawiodą tylko Jacka, że Olę znaleźliśmy, ale bez napastnika.
- Już się robi
Mikołaj w tym czasie wsunął jedną rękę pod kolana Aleksandry a drugą pod jej głowę. Lekko podżucił i zniośł ze schodów do radiowozu. Jechał najszybciej jak potrafił. W głowię miał tylko jedno aby zdążyć, aby ona przeżyła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Miało być długie ale wyszło tak, że nie jest. Mam nadzieje że i tak wam się spodoba i z niecierpliwością będziecie czekać na kolejne opowiadanie.
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
sobota, 27 sierpnia 2016
POMOCY !!
Śniło jej się że jest na łace. Wokół niej pelno kwiatów, niebo było błękitne jak nigdy a ona siedziała tam sama na kocu, który sama zabrała. Siedziała i czytała książkę o tym jak zakochać się w 5 sekund. Dalej nie miała pojęcia co się wydarzyło, ponieważ obudziła się, Od ruchowa wyjęła telefon i zobaczyła, że za nie całą godzinę zaczyna pracę ''Czy ja nigdy nie mogę wstać normalnie ?'' - zadała sobie to pytanie w głowie po czym wstała i udała się do toalety. Po umyciu i ubraniu się wyszła z niej, zjadła śniadanie i ruszyła do pracy.. Kiedy była już pod komendą poczuła czyjąś dłoń na pośladku, odwróciła się z zamachem i uderzyła napastnika w policzek lecz to nie podziałało.
- Zostaw mnie - krzyczała w niebo głosu lecz to nic nie dało, ponieważ po chwili zakrył jej usta dłonią i pociągnął za sobą do samochodu. Rzucił na tylnie siedzenia i grzecznie poprosił aby nic głupiego nie robiła. Ola ze strachu nie drgnęła. Z tego co zdążyła zauważyć jej napastnikiem był wysoki mężczyzna o dobrze zbudowanej figurze. Szarpanina z nim dobrze by się nie skończyła, dlatego kobieta się podała. ''Już jesteśmy kwiatuszku'' - oznajmił z cwaniackim uśmieszkiem. Wysiadł z samochodu, otworzył tylnie drzwi i chwycił Olę za nadgarstek mocno ściskając.
-Możesz mnie zostawić w spokoju ? - zapytała z łzami w oczach. Nigdy się nie tak nie bała, ale teraz nie miało to znaczenia, Najważniejsze dla niej w tej dramatyczniej chwili było to jak ma się wyrwać i gdzie uciec od tego niebezpiecznego mężczyzny.
- Zostawię jak się trochę zabawimy - z cwaniackim uśmieszkiem spojrzał na Olę. Szli tak z 10 minut po czym znaleźli się w jakimś porzuconym budynku. Można było wnioskować, że był to jakiś stary, poniszczony dom w którym nie mieszkał nikt chyba ze 100 lat. Weszli powolnym krokiem przez drzwi frontowe i kiedy przekroczyli próg domu Ola zaczęła się szarpać lecz bez skutku mężczyzna cały czas trzymał ją mocno.
- Teraz się zabawimy złociutka - uśmiechnął się do niej. Ola zaczynała układać plan działania w głowię. - Okey kotku - również się uśmiechnęła. Widać, że napastnik nie spodziewał się takiej zmiany sytuacji. Kobieta zbliżyła się do niego i wbiła się w jego dolną wargę. Odwzajemnił gest i położył dłonie na jej biodrach przy czym przysunął ją do siebie. Po chwili zjechał pocałunkiem na szyje .. kiedy jego usta znajdowały się przy biuście Ola z całej siły walnęła go w krocze powodując upadek.
- Suka ..- zaczął lecz nie skończył ponieważ kobiety przy nim już nie było. Ona biegła i płakała krzycząc ''Pomocy'' ale nikt nie słyszał jej wołania. Biegła cały czas przed siebie aż nie poczuła ziemi w ustach.
Komenda miejska we Wrocławiu 14.30
- Do wszystkich jednostek zaginęła jedna policjantka ostatni raz była widziana wczoraj na komendzie. Jej telefon został znaleziony kilka metrów przez komendą, Prawdopodobnie doszło do porwania. Aleksandra Wysocka powtarzam Aleksandra Wysocka poszukiwana. - dyżurny skończył i usłyszał otwieranie drzwi.
- Powiadomiłeś .. - zaczął komendant
- Tak komendancie powiadomiłem wszystkie jednostki. Znajdziemy Olę obiecuje - dokończył Jacek. Podobała się mu policjantka choć widział ją zaledwie kilka razy.
Po chwili było słychać tylko trzaśnięcie drzwiami.
- Jacuś ? - zapytała Paulina która wychyliła się za drzwi.
- Tak ? - odpowiedział zrezygnowany.
- Wysłałbyś patrol 05 i 08 na poszukiwanie Aleksandry ?
- Czemu akurat te dwa ? - zapytał zaciekawiony
- To są dwa patrole, które mają dobre nawet bardzo dobre wyniki - powiedziała stanowczo
- Już się robi - puścił jej oczko
Przepraszam, że taki krótki ale następne opowiadanie mam nadzieje że rozwali was długością
- Zostaw mnie - krzyczała w niebo głosu lecz to nic nie dało, ponieważ po chwili zakrył jej usta dłonią i pociągnął za sobą do samochodu. Rzucił na tylnie siedzenia i grzecznie poprosił aby nic głupiego nie robiła. Ola ze strachu nie drgnęła. Z tego co zdążyła zauważyć jej napastnikiem był wysoki mężczyzna o dobrze zbudowanej figurze. Szarpanina z nim dobrze by się nie skończyła, dlatego kobieta się podała. ''Już jesteśmy kwiatuszku'' - oznajmił z cwaniackim uśmieszkiem. Wysiadł z samochodu, otworzył tylnie drzwi i chwycił Olę za nadgarstek mocno ściskając.
-Możesz mnie zostawić w spokoju ? - zapytała z łzami w oczach. Nigdy się nie tak nie bała, ale teraz nie miało to znaczenia, Najważniejsze dla niej w tej dramatyczniej chwili było to jak ma się wyrwać i gdzie uciec od tego niebezpiecznego mężczyzny.
- Zostawię jak się trochę zabawimy - z cwaniackim uśmieszkiem spojrzał na Olę. Szli tak z 10 minut po czym znaleźli się w jakimś porzuconym budynku. Można było wnioskować, że był to jakiś stary, poniszczony dom w którym nie mieszkał nikt chyba ze 100 lat. Weszli powolnym krokiem przez drzwi frontowe i kiedy przekroczyli próg domu Ola zaczęła się szarpać lecz bez skutku mężczyzna cały czas trzymał ją mocno.
- Teraz się zabawimy złociutka - uśmiechnął się do niej. Ola zaczynała układać plan działania w głowię. - Okey kotku - również się uśmiechnęła. Widać, że napastnik nie spodziewał się takiej zmiany sytuacji. Kobieta zbliżyła się do niego i wbiła się w jego dolną wargę. Odwzajemnił gest i położył dłonie na jej biodrach przy czym przysunął ją do siebie. Po chwili zjechał pocałunkiem na szyje .. kiedy jego usta znajdowały się przy biuście Ola z całej siły walnęła go w krocze powodując upadek.
- Suka ..- zaczął lecz nie skończył ponieważ kobiety przy nim już nie było. Ona biegła i płakała krzycząc ''Pomocy'' ale nikt nie słyszał jej wołania. Biegła cały czas przed siebie aż nie poczuła ziemi w ustach.
Komenda miejska we Wrocławiu 14.30
- Do wszystkich jednostek zaginęła jedna policjantka ostatni raz była widziana wczoraj na komendzie. Jej telefon został znaleziony kilka metrów przez komendą, Prawdopodobnie doszło do porwania. Aleksandra Wysocka powtarzam Aleksandra Wysocka poszukiwana. - dyżurny skończył i usłyszał otwieranie drzwi.
- Powiadomiłeś .. - zaczął komendant
- Tak komendancie powiadomiłem wszystkie jednostki. Znajdziemy Olę obiecuje - dokończył Jacek. Podobała się mu policjantka choć widział ją zaledwie kilka razy.
Po chwili było słychać tylko trzaśnięcie drzwiami.
- Jacuś ? - zapytała Paulina która wychyliła się za drzwi.
- Tak ? - odpowiedział zrezygnowany.
- Wysłałbyś patrol 05 i 08 na poszukiwanie Aleksandry ?
- Czemu akurat te dwa ? - zapytał zaciekawiony
- To są dwa patrole, które mają dobre nawet bardzo dobre wyniki - powiedziała stanowczo
- Już się robi - puścił jej oczko
Przepraszam, że taki krótki ale następne opowiadanie mam nadzieje że rozwali was długością
wtorek, 19 lipca 2016
Veronica Roth Niezgodna
''NIEZGODNA''
AUTOR : VERONICA ROTH
ILOŚĆ STRON :
WYDAWNICTWO : AMBER
O czym jest ?
Książka opowiada o ogrodzonym mieście murem. Aby w Chicago panował spokój i porządek podzielono społeczeństwo na pięć frakcji. Każda z nich symbolizowała jedną część charakteru jeżeli ktoś nie posiadał ani jednej takiej cechy zostawał bez frakcyjnym (u nas mówi się bezdomnym) a jeżeli osoba posiadała więcej niż jedna zostawał NIEZGODNYM i musiał zostać wyeliminowany. Ale żeby dowiedzieć się jaką niezwykłą cechę się kryje w wieku 16 lat przechodzi się test predyspozycji, który ma zadanie nakierowanie do której frakcji powinno się należeć. Po teście jest organizowana uroczysta ceremonia wyboru i to właśnie na niej wybiera się dobrowolnie frakcje w której zostaje się do końca życia. Tak właśnie miała nasza główna bohaterka, która musiała wybrać frakcję ponieważ jej test był niejednoznaczny ...
Czy Tris jest niezgodną ? Czy wybierze słusznie i nie będzie żałowała decyzji ?
Czy znajdzie kogoś z kim będzie naprawdę szczęśliwa ?
Jeżeli jesteś ciekaw radzę iść do księgarni/biblioteki i od razu zabrać się za tą powieść !!
Najlepsze momenty i cytaty ...
Moim ulubionym momentem w książce był moment kiedy pijany Tobias zaczął ''podrywać'' Tris.
Ale cytat jest chyba większości znany
Jak mi się czytało ?
Muszę się przyznać, że całą trylogię czytałam dość długo, ale ''Niezgodną'' najkrócej chyba 2 lub 3 dni. Pierwsza część jest naprawdę doskonała i nie było moim zdanie ''narzekania'' którego było dość dużo w następnych częściach. Książka zrobiła na mnie doskonałe wrażenie i dość nietypowe zaskoczyła. Po filmie nie mogłam stwierdzić jaka jest naprawdę książka, ale dobrego zdanie to nie miałam lecz Veronika napisała świetną książkę ale film zrobili kiepski.
Końcowa opinia ..
Książka zrobiła na mnie mega wrażenie i to jest jej plusem. To jest chyba jedyna książka, którą mogłabym czytać i czytać i nigdy mi się nie znudziła. I myślę, że kiedy będzie niedziela i nie będę miała co czytać to przeczytam to jeszcze raz. Więc mogę wam serdecznie ją polecić i myślę, że wam też ona skradła by serducho jak skradła mi.
Ocena końcowa powieści
10/10
Ocena końcowa filmu
4/10
4/10
poniedziałek, 18 lipca 2016
Albo Albo książkowy TAG
SIEMKA !
Dziś przychodzę do Was z Tagiem. Pierwszy raz robię takie coś więc wszystkie błędy proszę aby były mi wybaczone. Na pierwszy Tag wybrałam ''Albo Albo Tag'', który polega na wybieraniu między jednym a drugim. Będzie to trochę trudne ale mam nadzieje, że dam radę i podorze zadaniu.
1. Wolisz czytać tylko trylogie czy tylko powieści jednotomowe?
Hmm i tu miałam problem, ale chyba wolę trylogię. Chociaż mam swoje ukochane powieści jednotomowe np. Papierowe Miasta, Gwiazd naszych wina czy Love Rosie to trylogię jak Niezgodna, igrzyska Śmierci czy Dary Anioła tu zwyciężają - bez tych książek nie da się przeżyć !!
2. Wolisz czytać tylko autorki czy tylko autorów? Tu wybór jest prostszy oczywiście, że autorki (my kobiety zawsze trzymamy się razem) w mojej biblioteczce nawet przeważają książki napisane przez kobiety.
3. Wolisz kupować tylko w empiku czy tylko na stronach internetowych?
3. Wolisz kupować tylko w empiku czy tylko na stronach internetowych?
W Empiku kupiłam jedną książkę była to ''Trylogia Igrzyska Śmierci'' i to jeszcze przez ich stronę internetową więc wolę na stronach interenowych, ponieważ zawsze można natknąć się na ciekawą promocję.
4. Wolisz żeby wszystkie książki zostały zekranizowane czy żeby przekształcono je w serial?
Na pewno wolałabym żeby zostały zekranizowane, bo nie wyobrażam sobie, że trylogia niezgodna to serial i muszę czekać na kolejne odcinki - przecież to było by jak zabójstwo !
5. wolisz czytać 5 stron dziennie czy 5 książek tygodniowo?
Pewnie, że pięć książek tygodniowo, ale jak dla mnie jest to aktualnie nie możliwe .. może kiedyś kiedy będę starą Panią z kotem i będę miała bardzo dużo czasu ..
6. Wolisz być profesjonalnym recenzentem czy autorem?
Na pewno autorem !! Jak wiecie na moim blogu są opowiadania, które mają przypominać książkę. Fajnie by było kiedy mój podpis był nazywany autografem znanej pisarki :D
7. Wolisz czytać 20 ulubionych książek w kółko czy sięgać po nowe pozycje?
Oczywiście, że sięgać po nowe pozycje. Po co mam ograniczać się do 20 książek, które znam prawie na pamięć, kiedy mogę poznawać nowe powieści ?
8. Wolisz być bibliotekarzem czy sprzedawcą książek?
Hmmm chyba bibliotekarką .. miałabym ciszę, spokój i sporo czasu na czytanie książek !!
9. Wolisz czytać tylko ulubiony typ literatury czy wszystko po za ulubionym typem literatury?
Sama nie wiem .. moim ulubionym typem literatury jest fantastyka i zawsze ją będę wybierała, ale mam kilka książek z innego typu literatury i nie są aż tak złe. Ale i tak wybieram pierwszą opcje czyli czytać tylko ulubiony typ literatury.
10. Wolisz czytać tylko książki fizyczne czy tylko e-book'i?
Książki fizyczne. Czytając muszę czuć książkę w dłoni. Nie wyobrażam sobie, że czytam książkę i nie czuje zapachu papieru, nie przekręcam kartek czy nie patrze na okładkę.
Oto koniec mojego tagu jeżeli podobam Ci się chcesz więcej takich ''TAG - ów'' to napisz w komentarzu
niedziela, 17 lipca 2016
TWORZYMY WSPÓLNE OPOWIADANIE
Na pomysł z napisaniem wspólnego opowiadania wpadłam na prawdę przypadkowo.
Ta seria będzie polegała na tym, że to WY piszecie opowiadanie na mojego bloga. Już tłumaczę jak to będzie wyglądało. Seria rusza od jutra więc jeżeli chcecie wziąć w niej musicie jedynie napisać opowiadanie i wysłać mi je na e- maila. Za tydzień w niedzielę wybiorę jedno i wstawię je na bloga. Kolejne rozdziały będą prze was kontynuowane do poprzednich rozdziałów i tak w kółko przez następne miesiące. Niedługo powstanie nowa podstrona ''Nasze wspólne opowiadanie'' i tam właśnie będzie to wstawiane.
Liczę na waszą kreatywność i pomysłowość.
Wasze pracę przyjmuje tylko na
e-maile - tomojezycie5@gmail.com
Pozdrawiam i życzę weny
Ta seria będzie polegała na tym, że to WY piszecie opowiadanie na mojego bloga. Już tłumaczę jak to będzie wyglądało. Seria rusza od jutra więc jeżeli chcecie wziąć w niej musicie jedynie napisać opowiadanie i wysłać mi je na e- maila. Za tydzień w niedzielę wybiorę jedno i wstawię je na bloga. Kolejne rozdziały będą prze was kontynuowane do poprzednich rozdziałów i tak w kółko przez następne miesiące. Niedługo powstanie nowa podstrona ''Nasze wspólne opowiadanie'' i tam właśnie będzie to wstawiane.
Liczę na waszą kreatywność i pomysłowość.
Wasze pracę przyjmuje tylko na
e-maile - tomojezycie5@gmail.com
Pozdrawiam i życzę weny
piątek, 15 lipca 2016
Kim on jest ?
Wrzesień 2015
Ona mdleje - krzyknął pewien mężczyzna - Już biegnę Olu - odkrzyknął inny chłopak. Podbiegł do niej, wsunął dłoń pod jej kolana a drugą pod głowę. Chciał jak najszybciej zawieść ją do szpitala, bo wiedział, że jest chora. Podszedł do samochodu, położył ją na tylnich siedzeniach i jechał tak szybko jak nigdy, a potem trzymał ją za rękę i krzyczał, że ją kocha, że jest dla niego wszystkim, że on już wszystko pamięta, że - drr drr - włączył się budzik - Nie ja nie chcę, ja nie chcę się jeszcze wstawać - mówiła sobie w myślach. Tak bardzo chciała zostać w tym śnie, ale wiedziała, że to nie była prawda, a prawda była taka, że za chwilę spóźni się do pracy.
Szybko wstała, wzięła ubrania, które przygotowała sobie dzień wcześniej i wpół biegnąc ruszyła do łazienki. Wychodząc z niej zahaczyła się o próg i nieźle się przewróciła, całe jej kolano zalało się czerwoną substancją. - Cholera -krzyknęła na całe mieszkanie- jeszcze tego brakowało - burknęła pod nosem. Podniosła się i powolnym krokiem podeszła do kuchni i wyjęła apteczkę. Opłukała kolano wodą utlenioną i przykleiła sobie na nie plaster. Powolnym krokiem zabrała kluczyki od samochodu, wyjęła klucze od domu i zaczęła schodzić po schodach. Zeszła, podeszła do srebrnego pojazdu, otworzyła go i wsiadła. Wyruszając z pod domu miała 10 minut aby zdążyć na odprawę dlatego jechała dosyć szybko - na szczęście nie dostała żadnego mandatu - dwie minuty przed rozpoczęciem odprawy na komendzie wbiegła zdyszana do pomieszczenia i usiadła na krzesełku.
- Coś się stało, że biegłaś ? - zapytał zmartwiony Wojciech - ojciec a zarazem jej szef
- Nie, tylko trochę zaspałam- spojrzała na niego
- Dobrze nie przedłużając to mamy kilka spraw do omówienia - zaczynał i dopiero po dziesięciu minutach zakończył mówienie. - Ola po odprawie zostaniesz chwilkę - Dobrze - odpowiedziała i ponownie usiadła i czekała aż wszyscy opuszczą pomieszczenie.
- Olu dzisiaj przejrzysz papiery z wynikami wszystkich policjantów, tych którzy są na urlopie też i powiesz mi, który patrol ma najlepsze a który najgorsze. Papiery leżą na moim biurku w prawym górnym rogu, gdybyś chciała pomocy to na stanowisku obok pracuje dziś Paulina.
- Dobrze, już idę - powiedziała z uśmiechem ''Lepsze to niż uzupełnianie czyjś raportów'' - pomyślała w myślach. Powolnym krokiem szła w stronę gabinetu swojego ojca, kiedy weszła zobaczyła trzy teczki położone na sobie, dlatego od razu zaczęła sprawdzać która teczka jest ta odpowiednia. Kiedy zaczęła sprawdzać drugą jej wzrok przyciągnął jedno imię i nazwisko "Mikołaj Białach'' - Zaniemówiła. Wzięła tę teczkę ze sobą i poszła na swoje stanowisko aby posprawdzać wyniki wszystkich patrolów.
- Część Ola - przywitała się pierwsza Paulina
- Część - odpowiedziała jej dość szybko.
- Paulina mam pytanie. Pracuje tu Mikołaj Białach ? - w jej tonie głosu było słychać ciekawość.
- Tak pracuje. Z tego co wiem to dopiero rok. Tak między nami to miał niezłe zaniki pamięci po wypadku. Ostatnio słyszałam jak mówił swojej koleżance z pracy, że znalazł pierścionek zaręczynowy, ale musiał chcieć się zaręczyć przed tym wypadkiem, bo przecież swojej żonie się już oświadczył.
- To nieźle - jej mina zesmutniała. ''Chciał mi się oświadczyć, planował ze mną przyszłość, a teraz ma żonę i prawdopodobnie dzieci.
- A czemu pytasz ? - Teraz Paulina spytała się dość ciekawsko
- Koja że imię i nazwisko z liceum. Byliśmy w tej samej klasie.
- Może to tobie chciał się wtedy oświadczyć ? - zapytała pół śmiechem
Obie wybuchły śmiechem, chociaż Oli nie było do śmiechu, właśnie dowiedziała się, że będzie pracowała z mężczyzną, który wcale jej nie pamięta z mężczyzną, który chciał się jej oświadczył, ale zapomniał.
Ola zanurzyła się w papierach i do 17.00 porównywała wyniki wszystkich patroli. Dopiero późnym wieczorem mogła dopiero z rzucić z siebie mundur. Kiedy zaczęła się pakować do pokoju wszedł mężczyzna z kobietą. Ola od razu poznała mężczyznę był to - Mikołaj. Był tak samo szczuplutki, dobrze zbudowany, miał tak samo wyjątkowe małe usta jak wtedy jedyne co się w nim zmieniło to był wiek, bo teraz miał 29 lat. Stała wpatrzona w niego jak w okaz piękności.
- Haloo wszystko w porządku ? - zapytał mężczyzna a po Oli przeszła fala mrowienia
- Tak wszystko w porządku - odpowiedział szybko i odwróciła głowę.
- Mikołaj jestem - wyciągnął w jej stronę dłoń
- Ola - podała mu swoją - w jej głowie przeszła fala wspomnień.
- Chyba dopiero od nie dawna pracujesz tu na komendzie prawda ?
- Masz rację od nie dawna - uśmiechnęła się i wyszła z pokoju i udała się do domu. Droga była pusta, w późnych wieczorach mało aut po rusza się po mieście, dlatego Ola w swoim mieszkaniu była po dziesięciu minutach. Weszła do domu usiadła na kanapie zamknęła oczy i .. - zasneła
SKOŃCZONE!!!
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale jestem z nową porcją energii.
Nie wiem czemu, ale ten cytat tak bardzo mi pasował do opisywanej sytuacji, że musiałam wam go pokazać. Jak tu jesteś to możesz mi napisać czy mam dla kogo to kontynuować.
:D
Ona mdleje - krzyknął pewien mężczyzna - Już biegnę Olu - odkrzyknął inny chłopak. Podbiegł do niej, wsunął dłoń pod jej kolana a drugą pod głowę. Chciał jak najszybciej zawieść ją do szpitala, bo wiedział, że jest chora. Podszedł do samochodu, położył ją na tylnich siedzeniach i jechał tak szybko jak nigdy, a potem trzymał ją za rękę i krzyczał, że ją kocha, że jest dla niego wszystkim, że on już wszystko pamięta, że - drr drr - włączył się budzik - Nie ja nie chcę, ja nie chcę się jeszcze wstawać - mówiła sobie w myślach. Tak bardzo chciała zostać w tym śnie, ale wiedziała, że to nie była prawda, a prawda była taka, że za chwilę spóźni się do pracy.
Szybko wstała, wzięła ubrania, które przygotowała sobie dzień wcześniej i wpół biegnąc ruszyła do łazienki. Wychodząc z niej zahaczyła się o próg i nieźle się przewróciła, całe jej kolano zalało się czerwoną substancją. - Cholera -krzyknęła na całe mieszkanie- jeszcze tego brakowało - burknęła pod nosem. Podniosła się i powolnym krokiem podeszła do kuchni i wyjęła apteczkę. Opłukała kolano wodą utlenioną i przykleiła sobie na nie plaster. Powolnym krokiem zabrała kluczyki od samochodu, wyjęła klucze od domu i zaczęła schodzić po schodach. Zeszła, podeszła do srebrnego pojazdu, otworzyła go i wsiadła. Wyruszając z pod domu miała 10 minut aby zdążyć na odprawę dlatego jechała dosyć szybko - na szczęście nie dostała żadnego mandatu - dwie minuty przed rozpoczęciem odprawy na komendzie wbiegła zdyszana do pomieszczenia i usiadła na krzesełku.
- Coś się stało, że biegłaś ? - zapytał zmartwiony Wojciech - ojciec a zarazem jej szef
- Nie, tylko trochę zaspałam- spojrzała na niego
- Dobrze nie przedłużając to mamy kilka spraw do omówienia - zaczynał i dopiero po dziesięciu minutach zakończył mówienie. - Ola po odprawie zostaniesz chwilkę - Dobrze - odpowiedziała i ponownie usiadła i czekała aż wszyscy opuszczą pomieszczenie.
- Olu dzisiaj przejrzysz papiery z wynikami wszystkich policjantów, tych którzy są na urlopie też i powiesz mi, który patrol ma najlepsze a który najgorsze. Papiery leżą na moim biurku w prawym górnym rogu, gdybyś chciała pomocy to na stanowisku obok pracuje dziś Paulina.
- Dobrze, już idę - powiedziała z uśmiechem ''Lepsze to niż uzupełnianie czyjś raportów'' - pomyślała w myślach. Powolnym krokiem szła w stronę gabinetu swojego ojca, kiedy weszła zobaczyła trzy teczki położone na sobie, dlatego od razu zaczęła sprawdzać która teczka jest ta odpowiednia. Kiedy zaczęła sprawdzać drugą jej wzrok przyciągnął jedno imię i nazwisko "Mikołaj Białach'' - Zaniemówiła. Wzięła tę teczkę ze sobą i poszła na swoje stanowisko aby posprawdzać wyniki wszystkich patrolów.
- Część Ola - przywitała się pierwsza Paulina
- Część - odpowiedziała jej dość szybko.
- Paulina mam pytanie. Pracuje tu Mikołaj Białach ? - w jej tonie głosu było słychać ciekawość.
- Tak pracuje. Z tego co wiem to dopiero rok. Tak między nami to miał niezłe zaniki pamięci po wypadku. Ostatnio słyszałam jak mówił swojej koleżance z pracy, że znalazł pierścionek zaręczynowy, ale musiał chcieć się zaręczyć przed tym wypadkiem, bo przecież swojej żonie się już oświadczył.
- To nieźle - jej mina zesmutniała. ''Chciał mi się oświadczyć, planował ze mną przyszłość, a teraz ma żonę i prawdopodobnie dzieci.
- A czemu pytasz ? - Teraz Paulina spytała się dość ciekawsko
- Koja że imię i nazwisko z liceum. Byliśmy w tej samej klasie.
- Może to tobie chciał się wtedy oświadczyć ? - zapytała pół śmiechem
Obie wybuchły śmiechem, chociaż Oli nie było do śmiechu, właśnie dowiedziała się, że będzie pracowała z mężczyzną, który wcale jej nie pamięta z mężczyzną, który chciał się jej oświadczył, ale zapomniał.
Ola zanurzyła się w papierach i do 17.00 porównywała wyniki wszystkich patroli. Dopiero późnym wieczorem mogła dopiero z rzucić z siebie mundur. Kiedy zaczęła się pakować do pokoju wszedł mężczyzna z kobietą. Ola od razu poznała mężczyznę był to - Mikołaj. Był tak samo szczuplutki, dobrze zbudowany, miał tak samo wyjątkowe małe usta jak wtedy jedyne co się w nim zmieniło to był wiek, bo teraz miał 29 lat. Stała wpatrzona w niego jak w okaz piękności.
- Haloo wszystko w porządku ? - zapytał mężczyzna a po Oli przeszła fala mrowienia
- Tak wszystko w porządku - odpowiedział szybko i odwróciła głowę.
- Mikołaj jestem - wyciągnął w jej stronę dłoń
- Ola - podała mu swoją - w jej głowie przeszła fala wspomnień.
- Chyba dopiero od nie dawna pracujesz tu na komendzie prawda ?
- Masz rację od nie dawna - uśmiechnęła się i wyszła z pokoju i udała się do domu. Droga była pusta, w późnych wieczorach mało aut po rusza się po mieście, dlatego Ola w swoim mieszkaniu była po dziesięciu minutach. Weszła do domu usiadła na kanapie zamknęła oczy i .. - zasneła
SKOŃCZONE!!!
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale jestem z nową porcją energii.
Nie wiem czemu, ale ten cytat tak bardzo mi pasował do opisywanej sytuacji, że musiałam wam go pokazać. Jak tu jesteś to możesz mi napisać czy mam dla kogo to kontynuować.
:D
sobota, 28 maja 2016
Film ''Chłopak z Sąsiedztwa''
''CHŁOPAK Z SĄSIEDZTWA''
REŻYSERIA :Rob Cohen
CZAS TRWANIA : 90 MIN. i 38 SEK.
GŁÓWNE ROLE :
- JENNIFER LOPEZ
-RYAN GUZMAN
- JENNIFER LOPEZ
-RYAN GUZMAN
O czym jest ?
Film opowiada o pewnej kobiecie, która jest przed rozwodem i mieszka z synem. Pewnego dnia poznaję swojego nowego sąsiada. Jest nim młody mężczyzna, któremu sąsiadka wpadła w oko. Robi wszystko, aby zaimponować nowo poznanej kobiecie. Kupuje książkę i prawi komplementy ...
Czy uda mu się uwieść sąsiadkę ? Czy będę razem i przetrwają wszystko ? A może okaże się to tylko małą erotyczną przygodą ? Dla ciekawych osób polecam obejrzenie filmu.
Czy uda mu się uwieść sąsiadkę ? Czy będę razem i przetrwają wszystko ? A może okaże się to tylko małą erotyczną przygodą ? Dla ciekawych osób polecam obejrzenie filmu.
Najlepszy moment w filmie ....
Od razu mówię, że będzie tu mały spoiler. Moim ulubionym i trochę dramatycznym momentem, było kiedy zazdrosny nie doszły kochanek chciał zabić jej rodzinę, ponieważ nie chciała z nim być. Efekt palącego się budynku z drewna wyszedł idealnie i był on najlepszym efektem jakże i moment filmie jak dla mnie :D
Jak mi się oglądało ?
Film obejrzałam z polecenia mojej koleżanki, więc podeszłam do niego na spokojnie i myślałam, że film będzie naprawdę mega, ale niestety taki nie był. Nie lubię takiego typu filmów, po prostu nie przepadam, dlatego oglądałam go dość znudzona moim zdaniem historia była tak nadzwyczajnie zwykła, zero zaskoczeń i zero wrażeń ...
Końcowa ocena ..
Film nie spodobał mi się tak bardzo jak nie które naprawdę fajne film, ale nie mam za dużych zarzutów, bo niektóre sceny naprawdę były dopracowane na tzw. guzik więc ocenę końcową daje
Mocne 6/10
Myślę, że ocena jest sprawiedliwa, bo ani nie za wysoka ani nie za niska ..
A ktoś z was oglądał ten film ? Jeżeli tak to podzielcie się swoją opinią w komentarzu ..
A jaką byście chcieli zobaczyć recenzję filmu na moim blogu ?
poniedziałek, 23 maja 2016
John Green ''Gwiazd naszych wina''
"GWIAZD NASZYCH WINA''
AUTOR : JOHN GREENILOŚĆ STRON : 310
WYDAWNICTWO : BUKOWY LAS
O czym jest ?
Książka opowiada o 16-letniej Hazel Grace Lancaster, która ma raka tarczycy. Przez co jest dość zamknięta w sobie - nie ma znajomych. Jej rodzice widząc, że ich córkę ma początki depresji każą jej chodzić na grupę wsparcia, która dla niej jest koszmarem, największym wrogiem, aż do pewnego dnia ...
Kiedy na grupę przychodzi przystojny chłopak,(który również ma nowotwór) który wpatruje się ciągle w naszą bohaterkę. Hazel poznawszy nowego kolegę próbuje utrzymywać aby żadne z nich nie zrobiło tego ''pierwszego kroku'' .
Kiedy na grupę przychodzi przystojny chłopak,(który również ma nowotwór) który wpatruje się ciągle w naszą bohaterkę. Hazel poznawszy nowego kolegę próbuje utrzymywać aby żadne z nich nie zrobiło tego ''pierwszego kroku'' .
Czy jej się to udało ? Czy umrą jako przyjaciele ?
Dla ciekawości warto przeczytać
Najlepsze momenty i cytaty ..
Moim zdaniem najlepszym cytatem i momentem w tej książce jest ..
Kiedy Isaac i Hazel rozmawiają ze sobą jako przyjaciele....
-Czasami ludzie nie rozumieją wagi obietnic, gdy je składają - wyjaśniłam
Isaac spojrzał na mnie ze zdumieniem.
- No jasne, oczywiście. Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu
- No jasne, oczywiście. Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu
Ale jeszcze mam jeden swój ulubiony moment, kiedy Gus rozmawiał z Hazel i zaczął mówić :
- Okey- powiedział gdy minęła cała wieczność - Może ''okey'' to będzie naszym ''zawsze'' ?
- Okey- zgodziłam się
Augustus w końcu się rozłączył
- Okey- powiedział gdy minęła cała wieczność - Może ''okey'' to będzie naszym ''zawsze'' ?
- Okey- zgodziłam się
Augustus w końcu się rozłączył
Jak mi się ją czytało ?
Po przeczytaniu ''Papierowych Miast'' nie miałam wątpliwości aby przeczytać kolejną powieść tego autora. Dlatego następnego dnia wzięłam telefon, portfel i poszłam do księgarni a tam na półkach była tylko to powieść. (więc dużego wyboru nie miałam) Kiedy przyszłam do domu to od razu zabrałam się do czytania i po paru stronach stwierdziłam, że ta książka jest GENIALNA. Nie czytałam jej długo, ponieważ zajęło mi to dwa dni. (Jak na moje tempo czytania to bardzo szybko). Czytało mi się ją przyjemnie, żaden wątek mnie nie denerwował.
- Jak to powiedziała Malwina Sławińska z lubimyczytać.pl
Końcowa opinia ..
Książka podobała mi się i to nawet bardzo. A napisanie jej w pierwszej osobie było genialne, możne było poczuć co czuje osoba, która jest chora śmiertelnie. Dodanie do tego wątku miłosnego było wisienką na torcie, więc jeżeli miałabym dać oceną na dziesięć możliwych to byłoby to
9/10
Myślę, że to odpowiednia ocena.
A co do filmu, który powstał na podstawie książki to mogłabym dać
8/10
(I taka mała ciekawostka, o której pewnie każdy już wie. John Green zagrał w filmie ''Gwiazd naszych wina'' podczas sceny na lotnisku)
niedziela, 22 maja 2016
Prolog
Można ten post nazwać wprowadzeniem, ponieważ chcę was wprowadzić w świat pewnej kobiety o imieniu Aleksandra, której życie dało ostro w kość. Nie miała łatwo w życiu a mimo wszystko dała radę. Przy każdym upadku podnosiła się i tym właśnie sposobem osiągnęła wszystkie założone sobie cele i spełniła swoje wszystkie marzenia przed śmiercią.
* Opowiadania są przez ze mnie wymyślone, dlatego próby skopiowania mojej ''twórczości'' bez mojej zgody będę zgłaszane*
Zacznijmy od najmłodszych lat Aleksandry czyli od czwartego roku życia....
*W późniejszych opowiadaniach ma 27 lat a jej przyjaciel 29 lat więc można po odejmować od dach pisanych niżej*
Kwietnia 1993 rok
- Mamo, mamo .. - zaczęła szczęśliwa i uradowana Ola - Mikołaj powiedział, że będziemy jak wy i będziemy mieli dużo bardzo dużo dzieci ! - zaczęła krzyczeć ze szczęścia-
- To super córciu, ale teraz robię obiad i czy mogłabyś mi nie przeszkadzać ? Porozmawiamy o tym później a teraz idź do Mikołaja, bo zacznie budować bez ciebie. - odpowiedziała jej Joana i uśmiechnęła się pod nosem była szczęśliwa, że jej córka jest szczęśliwa.
- O już jesteś .. czekałem na ciebie - powiedział do niej, kiedy zauważył ją w progu drzwi.
Usiadła koło niego i zaczęła budować zamek z klocków, ale za chwilę poczuła jego dłoń na swojej i odruchowo zabrała a potem dopiero spytała - Co ty robisz ?! - Moi rodzice tak robią i mówią, że to oznacza, że się bardzo kochają - z jego twarzy można było odczytać, że jest trochę skrepowany.
- Aaaa w takim razie dają mi - uśmiechnęła się do niego.
- Wiesz co Ola ? Kocham Cię !!
- Tak samo jak dorośli ?
- Nie ja Cię kocham naprawdę !!
- Ja ciebie też - przytuliła się do chłopca i uśmiechnęła pod nosem
Maj 1993 rok
- Olka co się stało ? - od razu zapytała jej mama, kiedy zobaczyła, że biegnie do niej zapłakana córka
- Mikołaj siedzi w piaskownicy i trzyma Kasię za rękę a to ja jestem jego żoną - otarła łzy i znów spojrzała na swoją mamę. Joanna nic nie mówiła, bo nie miała pojęcia jak ma to wytłumaczyć czteroletniej dziewczynce, która i tak nie zrozumie tego co chciała powiedzieć jej mama ''Że chłopce tacy są, że ranią, że nienawidzą, że zdradzają''. Dlatego wzięła Olę za rękę i poszły do domu.
O 20.00 przyszedł Wojciech mąż Joanny.
- Cześć kochanie - przywitał się i ucałował małżonkę w policzek
- Hej - powiedziała z smutną miną
- Coś się stało ?
- Tak. Musimy porozmawiać .. chodźmy do pokoju. Kilka miesięcy temu wykryłam, że zaczyna rosnąć mi guzek na piersi, nie zwlekałam poszłam od razu do lekarza a diagnoza była jednoznaczna .. rak. Miałam mieć chemie, ale doktor powiedział, że na razie nie ma to sensu. Dał mi 10- 12 lat do przeżycia, ale nie mówię ci tego,żeby cię zasmuci tylko dlatego, że kiedy mnie zabraknie chcę abyś zajmował się Olą tak dobrze jak nigdy. Ja wiem, że jesteś dobrym ojcem, ale chcę abyś był lepszym.
Nic nie powiedział to co mu powiedziała wydawało mu się nie realne, dlatego przytulił ją i uronił kilka łez
i szepnął do ucha ''Będzie dobrze kochanie''
- Oby było
- Dopóki jesteśmy razem wszystko będzie dobrze, ponieważ przyrzekliśmy sobie przed ołtarzem, że będziemy razem aż do grobowej deski. Pamiętasz ?
- Pamiętam - wtuliła się w niego. Za każdym razem kiedy on był przy niej czuła bezpieczeństwo.
Luty 2001 rok
- Nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma - ledwo ją zrozumiał, ponieważ płakała, i nie dało się jej uspokoić
- No chodź tu Olu - przytulił ją jej przyjaciel Mikołaj- będzie dobrze zobaczysz poukłada się jeszcze.
- Dziękuje Ci za to, że jesteś - popatrzyła na niego, wpatrywała się w jego błękitne oczy, które przypominały morską falę.
- Nie masz za co, Ola ja będę zawsze mimo wszytko. Tak samo jak twój tata przy twojej mamie zobaczysz jeszcze. Bo ja .. cię KOCHAM i KOCHAŁEM zawsze i to się nie zmieni .. pocałował w czółko i znów przytulił ją mocno.
- Ja ciebie też - uśmiechnęła się pod nosem była wtulona w niego i nie miała pojęcia czy on to zobaczył, ale w tym momencie wiedziała, że na pewno brakuje jej jedynej prawdziwej przyjaciółki
mamy ..
- A teraz chodź do twojego taty, który czeka na nas w samochodzie.
- Dobrze chodźmy do niego, złapali się za ręce tak jak kiedyś gdy byli bardzo mali.
Lipiec 2005
- Obudź się proszę Cię, miałeś być zawsze więc otwórz oczy - siedziała przy jego łózko, trzymała go za dłoń i płakała - dlaczego pojechałeś na te wakacje ! Mogłeś zostać ze mną a tak straciłeś rodziców i nie wiadomo czy się obudzisz. Kochanie wstań !! - krzyczała, płakała i błagała o otworzenie powiek. Siedziała przy nim i trzymała go za dłoń. Silną, bezwładną dłoń, którą trzymała przy każdej możliwej chwili, ponieważ dla nich była to oznaka miłości. Tak kiedyś sobie to powiedzieli, że będzie to ich mała tajemnica, dlaczego tak często je trzymali razem splecione.
- Doktorze budzi się - krzyknęła pielęgniarka i wyprosiła Olę z sali.
- Halo ! Proszę pana jak się Pan nazywa ?
- Gdzie ja jestem ? - mówił tak cicho, że lekarz prawie go nie słyszał
- Ja .. nazywam się nie wiem nie pamiętam
- Pacjent ma zaniki pamięci.
- Proszę zrobić mu odczyt fal mózgowych ja idę po jego badania, które robiliśmy kiedy do nas trafił.
- Doktorze co mu jest ?
- Na razie dużo nie wiemy, ale ma zaniki pamięci.
- Ale odzyska pamięć ?
- Może odzyskać, ale częściowo ..
- Będzie mnie pamiętał prawda ? - powiedziała załamującym głosem, nie wyobrażała sobie, żeby jej ukochany o niej nie pamiętał.
- Nie mogę Pani tego obiecać, przepraszam, ale muszę już iść.
Usiadła na krzesełku obok i z chowała twarz w dłonie. Kiedy zobaczyła pielęgniarkę od razu zerwała się na równe nogi.
- Mogę do niego wejść ? - zapytała
- Tak, ale tylko na chwilkę.
Weszła do niego. Pocałowała w policzek i usiadła obok niego przy czym odruchowo złapała go za dłoń, ale on ją dość szybko wyrwał.
- Kto ty jesteś ? - zapytał zakłopotany, nie miał pojęcia kto to był.
- Twoja dziewczyna !
- Proszę ją zabrać !!
- Niech Pani wyjdzie proszę - wyprosiła ją pielęgniarka.
Ola usiadła po raz kolejny na krzesełku i zaczęła płakać lecz po chwili zobaczyła, że to sali Mikołaja weszła jego siostra. Kiedy wyszła z jego sali od razu podeszła do Aleksandry.
- Cześć Olu - przywitała się siostra Mikołaja
- Hej - odpowiedziała na przywitanie i otarła łzy
- Wiem o wszystkim, mnie też nie pamięta, ale wie, że jestem kimś z rodziny o twoim istnieniu nawet nie wie ! Z tego co wiem, że ostatnio się mocno pokłóciliście i prawie doszło do zerwania ?
- Owszem pokłóciliśmy się, ale nie zawsze jest łatwo. Bywają kłótnie, ciche dni, przykre sytuacje, chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie jak bardzo kochasz tę drugą osobę i mimo wszystkich przeciwności losu, mimo tego co ludzie powiedzą ty nadal chcesz być z tą osobą i wiesz, że tylko z nią może być tak naprawdę szczęśliwa.
Kwiecień 2009
- On cię nadal nie pamięta ?
- Myśli, że jestem daleką rodziną i dlatego mnie nie kojarzy - poleciały jej łzy
- A zdjęcia ? - zapytała Sabina
- Nic mu nie mówią, nie wieży mi, że byliśmy razem ! - zaczęła po raz kolejny płakać z tego powodu.
- Jak jest on dla ciebie, aż tak ważny to czemu Ci już nie zależy ? - zapytała przyjaciółkę.
- Kiedyś zależało mi, ale przestałam już walczyć o tą ''miłość'' - przetarła oczy z łez
- Dlaczego ?
- Bo przegrałam tą walkę - przytuliła się do przyjaciółki. -Znam go od najmłodszych lat ! Całę dzieciństwo do liceum byliśmy tylko MY i nikt więcej, nie mieliśmy więcej przyjaciół nie dlatego, że nikt nas nie lubił, tylko dlatego, że nikogo nie potrzebowaliśmy, bo byliśmy dla siebie wystarczalni ..... Sabina ja go nadal kocham rozumiesz ?
- Chyba Cię rozumiem - zaczęła mówić - nie mówiłam Ci tego, ale teraz to chyba odpowiedni moment .. Kilka lat temu związałam się z pewnym mężczyzną miał na imię Kuba. Byl dla mnie tym jedynym, kochałam go jak nikogo innego a on mnie. Chociaż byliśmy tylko dwa miesiące to on chciał wziąć ze mną ślub ! Pewnego dnia kiedy miałam do niego przyjść zamiast jego zobaczyłam martwego mężczyznę - to był on - popełnił samobójstwo, ponieważ bo wybiciu dużej ilości alkoholu zdradził mnie. Bał się, że mnie straci a to ja straciłam go i nadal go kocham - teraz Sabina też płakała
- Dlaczego o tym nie mówiłaś ?
- Dlatego, że nie wiedziałam jak ci to powiedzieć, że byłam z mężczyzną on mnie zdradził i się zabił ? A teraz wiem, że mogę to wszystko wyrzucić i wiem, że zrozumiesz, że ja też rozumiem to doskonale
Sierpień 2015
Ola skończyła 26 lat i choć minęło już 10 lat od nieszczęśliwego wypadku nadal pamięta o Mikołaju, jedynej jej miłości. Nie utrzymują kontaktu. Ola wyprowadziła się z rodzinnej miejscowości Szymonów do Wrocławia. Przeprowadziła się aby zaczęć życie od nowa znaleźć pracę, mężczyznę, założyć rodzinę. Jej tata również przeprowadził się do Wrocławia, ponieważ dostał propozycję zostania komendantem w policji. Jego córka zaczyna w tej samej komendzie pracę i liczy na spokojne życie. Czasem myśli o Mikołaju, ale są to chwilowe wspomnienia. Przestała go kochać, ale nie przestała zapominać nadal pamięta co on zrobił dla niej. Walczyła rok, ale on nie chciał jej nawet widzieć, dlatego chcę żyć od nowa a nie przeszłością ....
SKOŃCZONE !!
Cześć na tym blogu będą również opowiadania. Jak na razie to tylko one, potem dojdą recenzje książek, filmów, podsumowanie miesiące, moje pasje i nowe opowiadania po tytułami ''Dziewczynka, która jeździła na wózku'' oraz trochę później ''Pokochasz mnie jeszcze raz ?'' ( Coś dla fanów Julki i Artur z Na dobre i Na złe)
A co do ''PROLOGU'' to jak wam się podoba pomysł z amnezją Mikołaja ?
Chcecie więcej opowiadań czy lepiej mam nie kontynuować ?
Jeżeli tu jesteś to możesz zostawić komentarz ....
Ciebie nic nie kosztuje a mnie bardzo motywuje
:D
* Opowiadania są przez ze mnie wymyślone, dlatego próby skopiowania mojej ''twórczości'' bez mojej zgody będę zgłaszane*
Zacznijmy od najmłodszych lat Aleksandry czyli od czwartego roku życia....
*W późniejszych opowiadaniach ma 27 lat a jej przyjaciel 29 lat więc można po odejmować od dach pisanych niżej*
Kwietnia 1993 rok
- Mamo, mamo .. - zaczęła szczęśliwa i uradowana Ola - Mikołaj powiedział, że będziemy jak wy i będziemy mieli dużo bardzo dużo dzieci ! - zaczęła krzyczeć ze szczęścia-
- To super córciu, ale teraz robię obiad i czy mogłabyś mi nie przeszkadzać ? Porozmawiamy o tym później a teraz idź do Mikołaja, bo zacznie budować bez ciebie. - odpowiedziała jej Joana i uśmiechnęła się pod nosem była szczęśliwa, że jej córka jest szczęśliwa.
- O już jesteś .. czekałem na ciebie - powiedział do niej, kiedy zauważył ją w progu drzwi.
Usiadła koło niego i zaczęła budować zamek z klocków, ale za chwilę poczuła jego dłoń na swojej i odruchowo zabrała a potem dopiero spytała - Co ty robisz ?! - Moi rodzice tak robią i mówią, że to oznacza, że się bardzo kochają - z jego twarzy można było odczytać, że jest trochę skrepowany.
- Aaaa w takim razie dają mi - uśmiechnęła się do niego.
- Wiesz co Ola ? Kocham Cię !!
- Tak samo jak dorośli ?
- Nie ja Cię kocham naprawdę !!
- Ja ciebie też - przytuliła się do chłopca i uśmiechnęła pod nosem
Maj 1993 rok
- Olka co się stało ? - od razu zapytała jej mama, kiedy zobaczyła, że biegnie do niej zapłakana córka
- Mikołaj siedzi w piaskownicy i trzyma Kasię za rękę a to ja jestem jego żoną - otarła łzy i znów spojrzała na swoją mamę. Joanna nic nie mówiła, bo nie miała pojęcia jak ma to wytłumaczyć czteroletniej dziewczynce, która i tak nie zrozumie tego co chciała powiedzieć jej mama ''Że chłopce tacy są, że ranią, że nienawidzą, że zdradzają''. Dlatego wzięła Olę za rękę i poszły do domu.
O 20.00 przyszedł Wojciech mąż Joanny.
- Cześć kochanie - przywitał się i ucałował małżonkę w policzek
- Hej - powiedziała z smutną miną
- Coś się stało ?
- Tak. Musimy porozmawiać .. chodźmy do pokoju. Kilka miesięcy temu wykryłam, że zaczyna rosnąć mi guzek na piersi, nie zwlekałam poszłam od razu do lekarza a diagnoza była jednoznaczna .. rak. Miałam mieć chemie, ale doktor powiedział, że na razie nie ma to sensu. Dał mi 10- 12 lat do przeżycia, ale nie mówię ci tego,żeby cię zasmuci tylko dlatego, że kiedy mnie zabraknie chcę abyś zajmował się Olą tak dobrze jak nigdy. Ja wiem, że jesteś dobrym ojcem, ale chcę abyś był lepszym.
Nic nie powiedział to co mu powiedziała wydawało mu się nie realne, dlatego przytulił ją i uronił kilka łez
i szepnął do ucha ''Będzie dobrze kochanie''
- Oby było
- Dopóki jesteśmy razem wszystko będzie dobrze, ponieważ przyrzekliśmy sobie przed ołtarzem, że będziemy razem aż do grobowej deski. Pamiętasz ?
- Pamiętam - wtuliła się w niego. Za każdym razem kiedy on był przy niej czuła bezpieczeństwo.
Luty 2001 rok
- Nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma - ledwo ją zrozumiał, ponieważ płakała, i nie dało się jej uspokoić
- No chodź tu Olu - przytulił ją jej przyjaciel Mikołaj- będzie dobrze zobaczysz poukłada się jeszcze.
- Dziękuje Ci za to, że jesteś - popatrzyła na niego, wpatrywała się w jego błękitne oczy, które przypominały morską falę.
- Nie masz za co, Ola ja będę zawsze mimo wszytko. Tak samo jak twój tata przy twojej mamie zobaczysz jeszcze. Bo ja .. cię KOCHAM i KOCHAŁEM zawsze i to się nie zmieni .. pocałował w czółko i znów przytulił ją mocno.
- Ja ciebie też - uśmiechnęła się pod nosem była wtulona w niego i nie miała pojęcia czy on to zobaczył, ale w tym momencie wiedziała, że na pewno brakuje jej jedynej prawdziwej przyjaciółki
mamy ..
- A teraz chodź do twojego taty, który czeka na nas w samochodzie.
- Dobrze chodźmy do niego, złapali się za ręce tak jak kiedyś gdy byli bardzo mali.
Lipiec 2005
- Obudź się proszę Cię, miałeś być zawsze więc otwórz oczy - siedziała przy jego łózko, trzymała go za dłoń i płakała - dlaczego pojechałeś na te wakacje ! Mogłeś zostać ze mną a tak straciłeś rodziców i nie wiadomo czy się obudzisz. Kochanie wstań !! - krzyczała, płakała i błagała o otworzenie powiek. Siedziała przy nim i trzymała go za dłoń. Silną, bezwładną dłoń, którą trzymała przy każdej możliwej chwili, ponieważ dla nich była to oznaka miłości. Tak kiedyś sobie to powiedzieli, że będzie to ich mała tajemnica, dlaczego tak często je trzymali razem splecione.
- Doktorze budzi się - krzyknęła pielęgniarka i wyprosiła Olę z sali.
- Halo ! Proszę pana jak się Pan nazywa ?
- Gdzie ja jestem ? - mówił tak cicho, że lekarz prawie go nie słyszał
- Ja .. nazywam się nie wiem nie pamiętam
- Pacjent ma zaniki pamięci.
- Proszę zrobić mu odczyt fal mózgowych ja idę po jego badania, które robiliśmy kiedy do nas trafił.
- Doktorze co mu jest ?
- Na razie dużo nie wiemy, ale ma zaniki pamięci.
- Ale odzyska pamięć ?
- Może odzyskać, ale częściowo ..
- Będzie mnie pamiętał prawda ? - powiedziała załamującym głosem, nie wyobrażała sobie, żeby jej ukochany o niej nie pamiętał.
- Nie mogę Pani tego obiecać, przepraszam, ale muszę już iść.
Usiadła na krzesełku obok i z chowała twarz w dłonie. Kiedy zobaczyła pielęgniarkę od razu zerwała się na równe nogi.
- Mogę do niego wejść ? - zapytała
- Tak, ale tylko na chwilkę.
Weszła do niego. Pocałowała w policzek i usiadła obok niego przy czym odruchowo złapała go za dłoń, ale on ją dość szybko wyrwał.
- Kto ty jesteś ? - zapytał zakłopotany, nie miał pojęcia kto to był.
- Twoja dziewczyna !
- Proszę ją zabrać !!
- Niech Pani wyjdzie proszę - wyprosiła ją pielęgniarka.
Ola usiadła po raz kolejny na krzesełku i zaczęła płakać lecz po chwili zobaczyła, że to sali Mikołaja weszła jego siostra. Kiedy wyszła z jego sali od razu podeszła do Aleksandry.
- Cześć Olu - przywitała się siostra Mikołaja
- Hej - odpowiedziała na przywitanie i otarła łzy
- Wiem o wszystkim, mnie też nie pamięta, ale wie, że jestem kimś z rodziny o twoim istnieniu nawet nie wie ! Z tego co wiem, że ostatnio się mocno pokłóciliście i prawie doszło do zerwania ?
- Owszem pokłóciliśmy się, ale nie zawsze jest łatwo. Bywają kłótnie, ciche dni, przykre sytuacje, chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie jak bardzo kochasz tę drugą osobę i mimo wszystkich przeciwności losu, mimo tego co ludzie powiedzą ty nadal chcesz być z tą osobą i wiesz, że tylko z nią może być tak naprawdę szczęśliwa.
Kwiecień 2009
- On cię nadal nie pamięta ?
- Myśli, że jestem daleką rodziną i dlatego mnie nie kojarzy - poleciały jej łzy
- A zdjęcia ? - zapytała Sabina
- Nic mu nie mówią, nie wieży mi, że byliśmy razem ! - zaczęła po raz kolejny płakać z tego powodu.
- Jak jest on dla ciebie, aż tak ważny to czemu Ci już nie zależy ? - zapytała przyjaciółkę.
- Kiedyś zależało mi, ale przestałam już walczyć o tą ''miłość'' - przetarła oczy z łez
- Dlaczego ?
- Bo przegrałam tą walkę - przytuliła się do przyjaciółki. -Znam go od najmłodszych lat ! Całę dzieciństwo do liceum byliśmy tylko MY i nikt więcej, nie mieliśmy więcej przyjaciół nie dlatego, że nikt nas nie lubił, tylko dlatego, że nikogo nie potrzebowaliśmy, bo byliśmy dla siebie wystarczalni ..... Sabina ja go nadal kocham rozumiesz ?
- Chyba Cię rozumiem - zaczęła mówić - nie mówiłam Ci tego, ale teraz to chyba odpowiedni moment .. Kilka lat temu związałam się z pewnym mężczyzną miał na imię Kuba. Byl dla mnie tym jedynym, kochałam go jak nikogo innego a on mnie. Chociaż byliśmy tylko dwa miesiące to on chciał wziąć ze mną ślub ! Pewnego dnia kiedy miałam do niego przyjść zamiast jego zobaczyłam martwego mężczyznę - to był on - popełnił samobójstwo, ponieważ bo wybiciu dużej ilości alkoholu zdradził mnie. Bał się, że mnie straci a to ja straciłam go i nadal go kocham - teraz Sabina też płakała
- Dlaczego o tym nie mówiłaś ?
- Dlatego, że nie wiedziałam jak ci to powiedzieć, że byłam z mężczyzną on mnie zdradził i się zabił ? A teraz wiem, że mogę to wszystko wyrzucić i wiem, że zrozumiesz, że ja też rozumiem to doskonale
Sierpień 2015
Ola skończyła 26 lat i choć minęło już 10 lat od nieszczęśliwego wypadku nadal pamięta o Mikołaju, jedynej jej miłości. Nie utrzymują kontaktu. Ola wyprowadziła się z rodzinnej miejscowości Szymonów do Wrocławia. Przeprowadziła się aby zaczęć życie od nowa znaleźć pracę, mężczyznę, założyć rodzinę. Jej tata również przeprowadził się do Wrocławia, ponieważ dostał propozycję zostania komendantem w policji. Jego córka zaczyna w tej samej komendzie pracę i liczy na spokojne życie. Czasem myśli o Mikołaju, ale są to chwilowe wspomnienia. Przestała go kochać, ale nie przestała zapominać nadal pamięta co on zrobił dla niej. Walczyła rok, ale on nie chciał jej nawet widzieć, dlatego chcę żyć od nowa a nie przeszłością ....
SKOŃCZONE !!
Cześć na tym blogu będą również opowiadania. Jak na razie to tylko one, potem dojdą recenzje książek, filmów, podsumowanie miesiące, moje pasje i nowe opowiadania po tytułami ''Dziewczynka, która jeździła na wózku'' oraz trochę później ''Pokochasz mnie jeszcze raz ?'' ( Coś dla fanów Julki i Artur z Na dobre i Na złe)
A co do ''PROLOGU'' to jak wam się podoba pomysł z amnezją Mikołaja ?
Chcecie więcej opowiadań czy lepiej mam nie kontynuować ?
Jeżeli tu jesteś to możesz zostawić komentarz ....
Ciebie nic nie kosztuje a mnie bardzo motywuje
:D
Subskrybuj:
Posty (Atom)